15 lis 2020

Wymarzony uśmiech - Invisalign | OPINIA


Od kiedy noszę nakładki Inviasalign moje zęby zmieniły się tak bardzo, że czasem sama w to nie wierzę... ale zaczynając od początku...

Tak jak pisałam w poprzednim poście (tutaj), byłam na pierwszej konsultacji u ortodonty, który zrobił wycisk mojej szczęki, dostałam również skierowanie na rtg. Podczas kolejnej wizyty przestrzenie międzyzębowe zostały wypiłowane, a na moich zębach pojawiły się attachmenty, czyli lekkie wypustki wzmacniające działanie nakładek. Ortodonta przyczepił je z tyłu górnych jedynek oraz do każdego zęba do szóstki, na dole - od trójki do piątki - z przodu. Na attachmenty wewnątrz górnych jedynek zdecydowałam się z powodów estetycznych, jednak uważam, że sprawdziły się równie dobrze jakby założone były od strony zewnętrznej. 

Pierwszy zestaw nakładek Invisalign założyłam w zeszłym roku i nosiłam go przez około tydzień. Szczerze przyznaję, że początki były dosyć trudne przede wszystkim ze względu na zakładanie i zdejmowanie ich... Nie wiedziałam jak się za to zabrać, jednak po kilku razach nie miałam już z tym większego problemu. Pierwsze efekty nie były spektakularne - zęby przesunęły się lekko, ale z każdym kolejnym zestawem nakładek było tylko lepiej. Największym "problemem" było to, że nie potrafiłam wyraźnie mówić mając nakładki na zębach, z biegiem czasu to również się poprawiło. 

Większe efekty zaczęłam zauważać już po drugiej nakładce - moja diastema zmniejszyła się wyraźnie, łuk zębów był już trochę szerszy. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ zrozumiałam, że to naprawdę działa. I tak nakładka po nakładce pojawiały się coraz widoczniejsze efekty. Spójrzcie tylko na rezultaty po jednej z ostatnich... Jest różnica, prawda?

Przejdę teraz do ogólnego podsumowania... Najbardziej bałam się bólu, który może nastąpić przy przesuwaniu się zębów. Odczuwałam jedynie lekki dyskomfort przez kilka pierwszych nakładek. 

Wielkim plusem nakładek Invisalign jest to, że mogę jeść i pić co tylko chcę, przy standardowym aparacie należy przestrzegać specjalnej diety i wyeliminować z niej niektóre produkty. Wystarczy po jedzeniu umyć zęby i ponownie założyć nakładki.

Moje leczenie dobiega już końca... Jeśli jesteście ciekawi mojej relacji z noszenia nakładek to zachęcam do odwiedzenia mojego instagrama (tutaj), a po więcej informacji odnośnie samych nakładek odsyłam Was na stronę Invisalign (tutaj).

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka